MałySEO Newsletter

Jeżeli nie trafiłeś na tę stronę zupełnym przypadkiem, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że za chwilę rozwiążesz wiele swoich problemów jednym kliknięciem.

Pijąc pierwszą kawę, boleśnie odczuwasz brak odpowiednio silnego impulsu, aby oderwać się od tiktoków i storisków, a w miejsce tego poczytać o pozycjonowaniu?

Masz zasubskrybowanych tak wiele newsletterów SEO, że w efekcie nie czytasz żadnego i czujesz, że wciąż coś ci umyka?

Otwierane na chybił trafił wiadomości sprawiają, że poczucie zagubienia w gąszczu informacji jeszcze się pogłębia?

Nawet jeżeli zmotywujesz się do rozpoczęcia dnia od lektury ostatnich informacji z branży SEO, to nie odnajdujesz ustrukturyzowanej i aktualnej wiedzy ze swojej specjalizacji?

To tylko kilka znaków, które sugerują, że czas zasubskrybować MałySEO Newsletter. A wcale nie taki mały.



Co konkretnie może przekonać się do zapisu?

  1. Bezpłatny samouczek Python SEO
  2. Logiczne i uporządkowane segmenty tematyczne
  3. Zobacz, jak wygląda to w praktyce. Moim zdaniem — całkiem zacnie.

Darmowy Samouczek Python SEO!

W dobie generatywnego AI, które doskonale rozumie kod, specjaliści SEO nie są już ograniczani przez nieznajomość języka programowania. Z tego względu bariera wejścia na wyższe poziomy naszego szlachetnego fachu znacznie się obniżyła.

Idealnie pokazuje to ebook Samouczek Python SEO. Kodowanie z ChatemGPT dla absolutnie każdego, dzięki któremu w kilkanaście minut odpalisz pierwsze skrypty przyspieszające twoje codzienne działania pozycjonerskie, a po kilku godzinach będziesz już w stanie zautomatyzować dużą część swojej pracy.

Zasubskrybuj MałySEO Newsletter.

Korzystaj z bezpłatnego Samouczka Python SEO.

Prościej się nie da.

Zawartość MałySEO Newslettera

Myślę, że masz kilka solidnych powodów, aby uznać zawartość MałySEO Newslettera za interesującą.

Trzymaj rękę na pulsie z newsami SEO oraz informacjami o zmianach w Google.

Otrzymuj dziesiątki linków do artykułów o SEO. Uporządkowane specjalizacjami, klarownie opisane.

Przygotuj się na wyzwania przyszłości, śledząc nowinki zza Oceanu (mam segment dotyczący SGE!).

Załap się na atrakcyjne zniżki i hitowe promocje na narzędzia SEO.

Obserwuj oferty pracy z branży SEO. Zawsze z widełkami!

A jak wygląda to w praktyce? Sprawdź pierwszy wpis (03.04.2024)

Spam Update zakończony, ale Core Update, mający trwać nawet 4-5 tygodni, wciąż powoduje wiele zamieszania. Taka już logika olbrzymich aktualizacji, które kończą się dla licznych stron spektakularnymi spadkami. Google doradza seowcom spokój i wstrzymanie się z analizami do pełnego rolloutu. Co w tym czasie robić? Uzupełnianie wiedzy i trzymanie ręki na pulsie zawsze brzmi jak element dobrego planu. Zapraszam zatem do lektury!

Spis treści:

  • Newsy i analizy związane z March Core Update i March Spam Update.
  • Co jeszcze dzieje się w świecie Google?
  • Przygotuj się na Search Generative Experience!
  • Samouczek Python SEO #1
  • Najnowsze publikacje na temat strategii SEO
  • Garść interesujących tekstów z obszaru Technical SEO
  • Ciekawe artykuły o contencie
  • Trzy ciekawe i inspirujące narzędzia AI
Partnerem MałySEO Newslettera jest Łukasz RogalaVerticalSEO.io — Agencji SXO oferującej profesjonalne działania SEO. Serdecznie polecam!

Spam Update zakończony, trwa rollout Core Update

Zapewne nikomu nie trzeba przypominać, że 5 marca Google ogłosił dwie aktualizacje algorytmu wyczekiwane od miesięcy. Pierwsza z nich, March Spam Update, w pełni wdrożona została po 14 dniach. Na ogłoszenie zakończenia drugiej wciąż oczekujemy.

  • Wstępnymi obserwacjami dotyczącymi efektów aktualizacji na polskim rynku podzielił się z nami Paweł Gontarek. To perspektywa tym bardziej ciekawa, że publicznych informacji ze świata anglosaskiego mamy zazwyczaj pod dostatkiem, a na temat spadków w Polsce szepcze się raczej w kuluarach i prywatnych dyskusjach.
  • Barry Schwartz omówił ciekawe analizy Glenna Gabe'a dotyczące odbicia stron, które zostały dotknięte ubiegłorocznymi aktualizacjami. Nie jest kolorowo — autor analiz nie znalazł jeszcze przykładów stron, które odrodziłyby się po oberwaniu wrześniowym HCU. A prześledził ponad 360 przypadków... Jako że obecny Core Update wiąże się z inkorporacją systemu Helpful Content do głównego algorytmu, nie wróży to dobrze stronom uznanym w marcu jako średnio użyteczne.
  • Ciekawostka, która na polskim rynku nie ma chyba większego znaczenia, ale rozpala internet anglosaski — ostatni Core Update był kolejną z rzędu aktualizacją, która przyczyniła się do olbrzymich wzrostów Reddita i Quory. Wykres udostępniony przez Lily Ray na X/Twitter mówi sam za siebie. Marzycie, aby w wynikach wyszukiwania w Polsce było więcej Wizażu, Wykopu i Elektrody?
  • Chociaż wkleić można byłoby tu kilkanaście różnych apeli o spokojne odnoszenie się do update'ów, w jednej z tego typu wypowiedzi całkiem ciekawy i często pomijany w dyskusjach wątek poruszył John Mueller. Przypomniał on, że spadki przy okazji kolejnych iteracji HCU związane są z reewaluacją całej witryny nie tylko w kontekście jej samej, ale również w odniesieniu do innych stron. Warto to przemyśleć szczególnie wtedy, gdy często mamy wrażenie, że "robimy wszystko zgodnie z wytycznymi Google'a, pchamy dużo contentu, a i tak z miesiąca na miesiąc lecimy w dół".
  • Rzeczą oczywistą jest, że przy okazji update'ów obrywa się i stronom, które zdecydowanie na spadki nie zasługują, szczególnie jak porówna się je z rosnącą konkurencją. Przyglądając się dyskusjom na temat wpływu HCU na konkretne strony odnoszę jednak wrażenie, że bardzo często analiza ogranicza się do "ale przecież jesteśmy helpful, o co temu Google'owi chodzi". Tymczasem system Helpful Content wyróżnia się wieloma niuansami, o których zdecydowanie trzeba wiedzieć i które niekoniecznie są oczywiste. Również dlatego, że na przestrzeni kolejnych aktualizacji dowiadywaliśmy się o sposobie działania HC nowych rzeczy. Dogłębnie i pasjonująco o ewolucji tego systemu pisze Marie Hayes. Jeżeli miałbym wyróżnić w dzisiejszym odcinku newslettera jeden artykuł jako stuprocentowo konieczny do przeczytania, byłby to właśnie ten tekst!

Co jeszcze dzieje się w uniwersum Google?

  • Od kilku miesięcy Google testuje w USA możliwość komentowania wyników wyszukiwania oraz artykułów z Discovera. W trakcie eksperymentu opcja ta przeszła nagłą metamorfozę — teraz button nosi znacznie bardziej intuicyjną nazwę Comments.
  • Jeżeli dane użytkowników są złotem XXI wieku, to Google poniesie dość dotkliwą stratęw wyniku procesu o zbieranie danych z Chrome'a odpalanego w trybie Incognito będzie musiał je zwyczajnie zniszczyć.
  • Skandaliczne próby obejścia Digital Markets Act przez Google spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem nie tylko ze strony drobnej konkurencji, ale również Komisji Europejskiej. Na początku ubiegłego tygodnia poinformowano o rozpoczęciu dochodzenia w sprawie działań Google'a (a także Apple;a oraz Mety) wobec DMA.
  • Pamiętacie jeszcze ten czas, gdy SEO miało umrzeć za sprawą ChataGPT? Kolejne badanie Pew Research Center na temat popularności tego narzędzia wykazało, że jak dotychczas z ChataGPT korzystało choć raz zaledwie 23% dorosłych Amerykanów. Wprawdzie jest to wzrost o 5 p.p. od ostatniego badania z lipca 2023 roku, ale wciąż jest to niezwykle mały odsetek. Podobnie jest w przypadku zaufania do odpowiedzi generatywnego AI, które w różnym stopniu natężenia zadeklarowało zaledwie 12% respondentów. Być może również z tego względu OpenAI ogłosiło, że zamierza uczynić źródła informacji znacznie wyraźniej oznaczanymi.
  • Problem znikających wybiórczo miniaturek w SERP-ach dla zapytań kulinarnych rozpoczął się pod koniec stycznia, ale dopiero teraz John Mueller dostarczył odpowiedź inną niż "przekażę do zespołu searcha". Niestety, nie jest ona zbyt optymistyczna - nie wiadomo, o co chodzi, raczej się tego nie dowiemy, a blogerzy kulinarni (i podróżniczy) dotknięci tym problemem muszą się z brakiem miniaturek przy ich wpisach po prostu pogodzić...

Przygotuj się na Search Generative Experience!

  • Chociaż plotki te nie zostały oficjalnie potwierdzone przez Google, coraz więcej mówi się o konkretnej dacie wprowadzenia Search Generative Experience do wszystkich wyników wyszukiwania. Miałaby nim być coroczna konferencja Google I/O, która w tym roku odbędzie się 14 maja. Choć autor podlinkowanego zbioru pogłosek w to wątpi, zwraca także uwagę na fakt, że wyniki wyszukiwania kreowane przez generatywne AI zaczęły się pojawiać "na produkcji", a nie w środowisku testowym. I, w przeciwieństwie do wszystkich wcześniejszych testów, użytkownicy nie mogą takich wyników sobie nie życzyć — po prostu pojawiają się one w odpowiedzi na konkretne zapytania.
  • Chociaż ze względu na intensywne testy oraz ciągłe zmiany trudno powiedzieć, jak wprowadzenie SGE może się skończyć dla właścicieli stron internetowych, co i rusz otrzymujemy wyniki nowych badań dotyczących wpływu SGE na konkretne branże czy rodzaje wyszukań. Wciąż żywo komentowana jest analiza 100k keywordów przeprowadzona przez SE Ranking. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zagłębić się w ten temat, polecam rozpoczęcie właśnie od tej publikacji.
  • Znacznie świeższa, bo opublikowana 21 marca, jest analiza wpływu SGE na zapytania brandowe przeprowadzona przez Authoritas. Wyniki SGE pokazywały się na ponad 90% tego typu fraz!
  • Ekomersizacja SERP-ów w Polsce nie jest jeszcze tak bardzo zaawansowana, jak za Oceanem. Nim Google całkowicie zmieni się w Allegro, upłynie jeszcze dużo wody w Brdzie, Wdzie i Gwdzie, ale warto śledzić, w jakim kierunku może to zmierzać. Obserwacje warto zacząć od ubiegłotygodniowego opisu nowych funkcji związanych ze spersonalizowanym doświadczeniem zakupowym bezpośrednio w SERP-ach z bloga Google. Wirtualne przymierzanie, śledzenie konkretnych marek czy generowanie przez AI grafik z wyszukiwanymi produktami — tego typu rozwiązania testowane są w USA wraz z SGE.
  • Testowane są również analogiczne co do idei rozwiązania związane z tematem podróży. Wpis z bloga Google wymienia sześć nowinek, które pierwsi użytkownicy będa mieli okazję wypróbować już w te wakacje. Z jednej strony jako searchowy konserwatysta myślę sobie "dajcie mi po prostu 10 niebieskich linków". Z drugiej - na grafikach wygląda to naprawdę super!

Samouczek Python SEO #1

Czas na clue MałySEO Newslettera!

Przeprowadzę cię przez proces nauki Pythona, który bazuje wyłącznie na praktycznych zastosowaniach tego języka w SEO. Każdy krok będziesz mógł lub mogła powtórzyć samodzielnie, po czym błyskawicznie przystosować do swoich celów. Dzięki temu nie stracisz motywacji do dalszej nauki, ewentualne przerwy nie spowodują konieczności mozolnego odświeżania wiedzy, a wykorzystywanie Pythona od razu wejdzie ci w krew.

Cały proces nie wymaga od ciebie żadnych nakładów finansowych. Wystarczą ogólnodostępne, darmowe narzędzia. Jeżeli nie masz plików ze swoimi danymi SEO do obróbki, linki do przygotowanych przeze mnie przykładów będą znajdowały się w konkretnych rozdziałach Samouczka Python SEO. Wystarczy pobrać je na dysk i podążać za wskazaniami z ćwiczeń oraz instrukcjami ChataGPT.

Zanim przejdziemy do pierwszego ćwiczenia, zapraszam Cię do lektury rozdziału wstępnego. Nieco już znając moją grafomańską naturę, możesz pomyśleć, że dobrym pomysłem jest jego pominięcie. Nic bardziej mylnego!

W zwyczajnie podstawowym i niezwykle ważnym odcinku dowiesz się:

  • jakie narzędzia będą ci potrzebne,
  • jakie prompty wpisywać w ChatGPT,
  • jak odpalać kod,
  • co zrobić, jeśli kod nie działa lub sypie błędami,
  • jak używać Google Colab, aby ułatwić sobie pracę z kodem,
  • jakie błędy lub sugestie warto brać pod uwagę,
  • jakie zasady BHP uchronią cię przed wypierdoleniem wyrzuceniem laptopa przez okno.

Przejdź do I rozdziału Samouczka Python SEO.

Bardzo fajną opcją podczas przeglądania wstępu oraz kolejnych ćwiczeń jest włączenie menu po lewej stronie. Polecam:

Najnowsze publikacje na temat strategii SEO

  • W mówieniu o praktykach SEO często posługujemy się bardzo okrągłymi sformułowaniami, co bardzo dobrze brzmi przy autoprezentacjach i w promocyjnych sloganach, ale w praktyce ani nie ułatwia to wytłumaczenia strategii pozycjonowania interesariuszom, ani nie pozwala na klarowne przedstawienie jej we własnym gronie czy nawet swojej głowie. Kevin Indig dogłębnie przygląda się dwóm mocnym sformułowaniom ("pogoni za algorytmami" oraz "skupianiu się na zadowolenia użytkownika"), aby określić najsensowniejsze priorytety z punktu widzenia budowania strategii SEO.
  • Szczęśliwy ten, kto nie spotkał się w swojej seowej przygodzie z januszowym agile'em - gdy IT prosi o ogólnikowe wytyczne, przestaje się odzywać, wrzuca po pół roku dziwne zmiany na produkcję "tak jak chciało SEO", po czym sprint poprawkowy na odkręcenie tychże niechcianych zmian przeprowadza trzy miesiące później. Nieprzypadkowo jednak metodologia ta w formie nieco bardziej cywilizowanej stała się tak bardzo rozpowszechniona. Artykuł Agile for SEOs: How in-house teams get projects prioritized w bardzo przystępny sposób omawia sposoby na to, aby współpraca międzyzespołowa nie przypominała przeprawy przez Przesmyk Darien.
  • Czasami do powstania dobrej strategii SEO potrzebne jest pomyślenie o priorytetach i zmianach w pracy zespołowej, ale zdarza się i tak, że przydaje się Wielka Wizja. Pomoc w jej roztoczeniu zdecydowanie może 46 niezwykle ciekawych case'ów z raportu Detailed. Wprawdzie pojawia się pół roku po zakończeniu Q3, ale kurde, jakie to jest inspirujące!

Garść interesujących tekstów z obszaru Technical SEO

  • Zalet wprowadzania na stronę danych strukturalnych nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, jednak osadzenie ich w kontekście AI, SGE oraz chęci obniżania przez Google kosztu pozyskania informacji może być dla technicznych seowczyń i seowców świetnym argumentem do przepychania jakże potrzebnych zmian technologicznych. Kwestie te zostały całkiem ciekawie opisane w artykule Tylera Rouwhorsta na Search Engine Land.
  • Jako że nie jestem szczególnym fanem form audiowizualnych, nie miałem jeszcze okazji przesłuchać, ale akurat ten odcinek podcastu Search Off The Record planuję w najbliższym czasie nadrobić. Powód jest prosty: do grona Core Web Vitals dodana została metryka INP (Interaction to Next Paint), ekipa Google Search oraz Google Chrome rozpracowuje ją punkt po punkcie, a ja nie miałem jeszcze okazji dogłębnie się z nią zapoznać. Jeżeli jesteś w podobnej sytuacji, zachęcam do pójścia krok dalej i nie tylko zaplanowania odsłuchu, ale i wprowadzenia tego planu w życie 😀
  • Jeżeli chodzi o współpracę z zespołami deweloperskimi, istnieją tylko i wyłącznie dwa typy specjalitek i specjalistów SEO. Typ 1: "Współpracujmy, edukujmy, tłumaczmy, rozmawiajmy, uczmy się od siebie nawzajem". Typ 2: "Dajmy po prostu w miarę łopatologiczne wytyczne, nawet jakbyśmy poświęcili tysiąc godzin na próbę ulepszenia procesu, to i tak nic nie da". Głęboko wierzę, że szczęśliwsze są osoby Typu 2. Równie mocno tkwi we mnie jednak przekonanie, że lepiej być osobą Typu 1. Jak podejrzewam, podobne przekonanie żywi Aleyda Solis (nota bene autorka fantastycznego newslettera SEOFOMO), która napisała doskonały i dogłębny artykuł o sposobach na dowożenie zmian technologicznych - nawet jeśli istnieje pewien opór.
  • Nauka poprzez doświadczenie jest oczywiście najlepsza, ale w zakresie technicznego SEO ma jeden minus, szczególnie przy pracy in-house, a nie agencyjnej - o wielu istotnych zagwozdkach technicznych możemy się nie dowiedzieć przez długie lata, jeżeli nie będziemy pracowali przy CMS-ach lub technologiach, dla których tego typu problemy są inherentne. Z tego względu warto uczyć się również na doświadczeniach innych, na przykład związanych z praktycznymi i powszechnymi problemami z JavaScriptem.

Ciekawe artykuły dla osób contentowych

  • Jeżeli zajmujesz się contentem w kontekście SEO, z pewnością masz w małym palcu wszelkie zagadnienia związane z E-E-A-T. Czy słyszałaś lub słyszałeś jednak o zaproponowanym przez Jasona Barnarda koncepcie N-E-E-A-T-T? Pisał już o nim od pewnego czasu, ale teraz w Search Engine Journal pojawił się artykuł, w którym autor terminu omawia N (Notability) oraz drugie T (Transparency) naprawdę szczegółowo i przekonująco.
  • Chociaż sam jestem raczej fanem szukania sposobów na lepsze, efektywniejsze i bardziej jakościowe wykorzystanie AI do pracy nad contentem, w ostatnim czasie pojawia się również sporo tekstów na temat wyższości contentu pisanego od początku do końca przez człowieka. Bawi mnie, że większość tych artykułów zawiera mniej konkretów niż przeciętny tekst wygenerowany przez ChatGPT, ale na szczęście da się znaleźć w tym gatunku również perełki. Jedną z nich jest publikacja z bloga Ahrefs, w której Ryan Law prezentuje konkretne przykłady contentu człowieczego, który faktycznie niesie ze sobą wartość wykraczającą poza fakt, że artykuł napisał człowiek.

Trzy interesujące rozwiązania AI

  • Widziałem już niejedną potyczkę na temat sensowności optymalizacji meta descriptions, ale wiele argumentów przemawiających za olaniem tego tematu (i to argumentów bardzo istotnych, koncentrujących się na temacie nakładów finansowych i czasowych w porównaniu z rezultatami, jakich możemy oczekiwać) wyczerpało się wraz z upowszechnieniem rozwiązań automatycznych. Bardzo podstawowy proces na bazie Spreadsheets (niestety, nie do końca automatyczny) opisany został w artykule Bulk product optimization: Tips and tools for ecommerce SEO. Dla osób, które nie miały jeszcze do czynienia z rozwiązaniami tego typu — idealna lektura na początek.
  • OpenAI oprócz otwarcia dostępu do ChatGPT dla niezalogowanych użytkowników podzieliło się wstępnymi wnioskami z prowadzonych na małą skalę testów modeli głosowych. Uwagi te są bardzo ciekawe, ale najfajniej wypróbowywać tego typu rzeczy w praktyce. Możliwości AI w zakresie głosowym idealnie prezentuje usługa ElevenLabs, która pozwala wykorzystać bezpłatnie lektora do tekstów o łącznej długości 10 000 znaków. Dostępne są również głosy polskie — trzy męskie i jeden żeński.
  • Na liście narzędzi AI, których jeszcze nie wypróbowałem, ale zdecydowanie chcę to zrobić w pierwszej wolnej chwili, prym wiedzie od jakiegoś czasu Lumen5. Obietnica twórców jest bardzo kusząca: ma ono w bardzo prosty sposób zmieniać content pisany w multimedialny, wpisy blogowe w nagrania wideo. Jeżeli mieliście okazję przetestować, dajcie znać, czy słusznie jaram się tymi zapewnieniami.

Na dzisiaj to tyle!

Pierwszy odcinek MałySEO Newslettera za nami! Mam nadzieję, że dowiozłem i nie żałujesz, że jesteś jedną z pierwszych kilkudziesięciu (tak, już na samym starcie jest Was aż tyle!) osób, które zdecydowały się na subksrypcję.

Dzięki za zaufanie i do przeczytania za tydzień!

Małysa